Naleśniki pszenne - podstawowy przepis
Naleśniki taty malucha, naszego domowego mistrza patelni :-) Zaczęły być weekendową, śniadaniową tradycją w okolicach 9 miesiąca malucha. Przynajmniej raz na dwa-trzy tygodnie jakieś naleśniki muszą być ;-)
Naleśniki można podawać na przykład ze świeżymi owocami, musem owocowym, domowym dżemem, kremem, jogurtem. Można je także wykorzystać do przygotowania wytrawnego dania.
Dodanie do ciasta jogurtu naturalnego sprawi, że naleśniki będą delikatniejsze.
Początkowo naleśniki smażyliśmy na minimalnej ilości tłuszczu, ze względu na młody wiek malucha. Strategia była taka, że po rozgrzaniu tłuszczu na patelni pierwsze dwa naleśniki konsumowane były przez nas "starych". Natomiast następne naleśniki - smażone już bez dodawania nowej porcji tłuszczu - przez malucha. Teraz, gdy maluch już nie jest taki mały, smażymy na nieco większej ilości tłuszczu, dzięki czemu naleśniki ładniej się rumienią.
Dla kogo?
9m+
Składniki na naleśniki pszenne:
- 250 ml mleka roślinnego (np. kokosowego) lub krowiego
(1 szklanka) - 1 jajko
- 100 g mąki pszennej
(2/3 szklanki) - 1 średnio czubata łyżka musu z daktyli (jeśli naleśniki mają być na słodko)
LUB
1 łyżka syropu klonowego (jeśli naleśniki mają być na słodko i podsmażyć się na rumiano) - 1 łyżka jogurtu naturalnego (można pominąć)
- olej kokosowy lub masło klarowane do smażenia
Przepis na naleśniki pszenne:
- Wszystkie składniki umieścić w głębszym naczyniu i zmiksować na wysokich obrotach. Jeśli naleśniki mają być bardziej puszyste - najpierw miksujemy wszystko oprócz mąki, aż do uzyskania piankowej konsystencji, następnie dodajemy mąkę i ponownie miksujemy. Dla puszystych naleśników naczynie musi być wysokie, bo ciasto podwoi swoją objętość.
- Na patelni rozprowadzamy małą ilość tłuszczu i podgrzewamy. Na dobrze rozgrzaną patelnię wylewamy ciasto, tak aby równomiernie pokryło powierzchnię (patelnię unosimy i obracamy pod różnym kątem, aby wyrównać powierzchnię naleśnika). Po około 2 minutach - gdy zauważymy że ciasto się ścięło, a naleśnik łatwo odchodzi od patelni - przerzucamy go na drugą stronę. Smażymy przez kolejną mintę lub dwie, do zrumienienia, następnie zdejmujemy z patelni. Powtarzamy do wyczerpania ciasta. Co 3-4 naleśniki (lub gdy zauważymy, że naleśniki zaczynają przywierać) dokładamy na patelnię niewielką ilość tłuszczu.
Po pierwsze - dobrej jakości patelnia, do której naleśnik nie będzie przywierał i nie będzie się na niej przypalał. Najlepiej użyć patelni o mniejszych rozmiarach, wtedy łatwiej jest równomiernie rozprowadzić ciasto, usmażyć i przewrócić naleśnika. My do smażenia naleśników używamy patelni o średnicy 24 cm.
Po drugie - musimy dobrze rozgrzać patelnię, tak aby ciasto lekko skwierczało po wylaniu na nią.
Po trzecie - odpowiedni ogień po rozgrzaniu patelni, który trzeba dobrać samodzielnie pod swoją kuchenkę i patelnię, obserwując naleśniki :-) U nas smaży się na największym palniku i na średnim ogniu.
Wersja puszysta: